* MIESIĄC PÓŹNIEJ *
Minął już miesiąc od tej akcji z chłopakami -,- Czy przyznałam się Marco - NIE. Czemu - BOJĘ SIĘ. Codziennie mam sny, że wszystko jest idealnie. Że się przyjaźnimy, że nie okłamałam go... Tak - to tylko sny...
Dziś mecz Borussi. Gramy z Wolfsburgiem. Już od rana jest MEGA zamieszanie na Idunie. A no tak... Zradza się pytanie, jak uczęszczałam do pracy skoro Marco tu przebywa... Normalnie - unikałam go. Trudno było, i nadal jest to robić, ale jakoś przez to brnę... Wiem, że nie mogę ukrywac tego kłamstwa przez wieczność, ale na razie tak jest lepiej...
20:45. Chłopcy rozpoczęli mecz. Siedzę na trybunach z Agatą, Anią, Lisą (dziewczyną Romana), Simone (dziewczyną Sevena), Ehefrau (dziewczyną Nuriego), Jenną (dziewczyną Marcela), Teresą (dziewczyną Nevena). Dopingujemy naszym :)
- Heja BvB! - śpiewałyśmy wymachując szalikami z barwami Borussi.
Ostatnie minuty... Wynik - 2:2... Emocje w nas buzują....
- Ten mecz nie może się skończyć remisem!!!! - załamała się Ania.
- Marco Reus w polu karnym. Podaje do Łukasza Piszczka. Piszczek oddaje piłkę Reusowi.. GOOOOLLLLL!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - komentował komentator.
- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! - piszczałyśmy
Niespodziewanie Marco zwrócił się do trybun. Zdjął żółtą koszulkę, pod którą kryła się biała. Pisało na niej: ZALEŻY MI NA TOBIE EMILA! <3
- Emila?! Czy ty widzisz to, co ja?! - pyta Agata.
- OMG! Taaaak! - ucieszyłam się.
Nie zważając na to, że zostało dwie minuty do końca meczu zbiegłam z trybun na boisko. Rzuciłam się w ramiona Reusa *.*
- Mi też Marco! - wydusiłam z siebie.
- Naprawdę?! - zdziwił się.
- Taak! Skłamałam! Ja nie mam żadnego chłopaka! - łzy spłynęły po moich policzkach.
- Jak to?!
- Chciałam was uspokoić... Proszę cię! Nie gniewaj się! - błagałam.
- Oszalałaś?! Mam gniewać się na dziewczynę moich marzeń?!
Kamień spadł mi z serca.... Byłam przeszczęśliwa! Wróciłam na trybuny.
- Emilaaa?! - Ania jeździła mi ręką przed oczami.
- Halooo! - mówiła Lisa.
- Dajcie spokój dziewczynie! Zakochana! - uśmiechnęła się Agata :)
Taak - Zakochana *.* Mecz się skończył zwycięstwem BvB ;* Poszliśmy do szatni.
- To imprezka! - powiedział Kuba.
- Dżizys... tobie tylko jedno w głowie! - uśmiechnęła się Agata.
- Kiedy? - pyta Lewy.
- Jutro w klubie - oznajmił Marco.
- Spoooksik - powiedział Łukasz.
Kilka godzin potem pojechaliśmy do domu. Adrenalina nadal nas nie opuszczała :)
* KOLEJNY DZIEŃ *
Jest 18:00. Wyjeżdżamy do klubu na imprezkę :D Jestem ubrana w: czarne legginsy, malinowy sweterek, czarne szpilki. Biżuterii także nie brak ;)
Dojechaliśmy na miejsce. Wszyscy już byli :)
- Noo hej - uśmiechnął się do mnie Marcooo *.*
- Hejkaa - odpowiedziałam mu uśmiechem.
- Co tam? - spytał.
- A nic... Nudy - oznajmiłam - A u ciebie, co tam ciekawego słychać?
- A podobnie, jak u ciebie :)
Rozmawialiśmy. Kilka godzin później (około 22:00) Marco zaprosił mnie do tańca *.*
- Czy zgodzisz się zatańczyć ze mną? - spytał słodkooo <3
- Zawsze i wszędzie <3
Wyszliśmy na parkiet. Wszystkie pary z Borussi tańczyły. Jedynie Łukasz tańczył z Ilkay'em :D Niezapomniany widok! :) Nagle puścili wolną piosenkę. Marco ujął mnie za biodra <3 Przytuleni do siebie, kołysaliśmy się lekko w prawo i w lewo *.* W pewnym momencie, Reus szepnął mi coś do ucha:
- Zakochałem się, ale nie wiem, jak to powiedzieć tej dziewczynie... - wyznał.
Myślałam, że zwariuję!!!! :o Jednakże przypomniało mi się, że tak w zasadzie to jesteśmy TYLKO bliskimi przyjaciółmi.W związku z tym odpowiedziałam:
- Dobrze... Pomogę ci. Wyobraź sobie, że jestem twoją ukochaną. Po prostu mi to powiedz - odpowiedziałam.
- Kocham cię
- Świetnie. Teraz musisz tylko iść do niej i jej to powiedzieć - zadeklarowałam.
- Emila? Właśnie jej to powiedziałem *.* - uśmiechnął się.
O JEZUS! o.O Jestem mega zdziwiona!!!! ON MNIE KOCHA!!!! <3 Nie byłam w stanie nic z siebie wydusić! Uśmiechnęłam się tylko :)
Tańczyliśmy w swoich objęciach *.* Chciałabym, żeby on był moim chłopakiem ! Na razie jednak pozostaje mi świadomość, że obdarza mnie tym samym uczuciem, co ja jego <3
O 2:00 wszyscy byliśmy pijani :) Gadaliśmy takie głupoty, że masakra! :D
- Halina! Wracaj mi tu z tymi oponami! - krzyczał Kuba do Lewego.
- Gustawie! Pyszny tort! - mówił Łukasz do Agaty.
- O! Banany! - powiedział Mario gryząc... KAKTUSA :D - Aaaaa! Niegrzeczna małpa!
- Arabie jeden! Oddawaj mi to Heniek! To moja różowa torebka! - mówił Moritz do Romana.
- Nanananannanaaa! Klękaj na kolanaaaaa!!! - śpiewał Weidenfeler :)
- Ani mi się śni!
- Miałem piękny sen! w Barcelonie w Sant Andreu! :D
- O! Pojechałabym do Barcelony! - powiedziała Agata :)
- Ja też! - mówił Marco.
- Pooglądalibyśmy sobie mecz Realu Madryt! :) - stwierdził Ilkay.
- Idioto! W Barcelonie gra Bayern! - przerwał mu Sahin :)
- Józeeefooo! Kup mi jednorożca! - krzyczałam do Kuby :D
- Jednorożce są różoweee! - powiedział Lewy.
- Gdzie mój but? - skapnął się Kuba.
- Jeszcze po kropelce! - darł się Roman.
- Co ten śmierdzący but robi w mojej ręce?! - pyta Mats :D
- Ja uważam, że on pachnie zgniłym mlekiem! - powiedział Lewy.
I taak do 3 :D wróciliśmy do domu zmęczeni. Jakoś doczołgałam się na górę do pokoju :D Coś huknęło na dole..
- O k****! Co za cep tu tą ścianę postawił?! Moja głowa! - mówił Łukasz :D
Bez żadnego problemu zasnęłam :D Byłam strasznie szczęśliwa! Marco mnie kocha! *.*
--------------------------------------------------------------------
Ten rozdział krótszy, niż wszystkie :) Pomysł z wyznaniem miłości Marco jest oklepany, ale strasznie mi się podoba :D Czy Emila będzie z Marco? Może ktoś im przeszkodzi? BvB wczoraj wygrała mecz! *.* Dziękuję Wam za tyle wyświetleń <3
genialny <33 czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;3
UsuńŚwietny dotawaj szybiutko nastepny!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
http://meg-und-marco-echte-liebe.blogspot.com/ - nowy rozdział ;D
P.S. Świetnie piszesz :)
Dziękuję ci, ale nie dorównuję tym twoim śmiesznym tekstom :D ;*
UsuńGENIALNY! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;)
Zapraszam do mnie http://bvbstory.blogspot.com/ komentarz mile widziany ;)
Pozdrawiam!
Emila und Reus ;*
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :))
http://piszczek-reus-love.blogspot.com/2013/05/rozdzia-10-granicy-miedzy-przyjaznia.html