Chodziliśmy tak już dobre dwie godziny <3 Kiedy
przechodziliśmy przez ulicę, jakiś ślepy kierowca autobusu o mały włos nas nie
przejechał! Odsunął szybę i jeszcze nas za to obwiniał! -,-
- Życie wam nie miłe?! – wydzierał się.
- To pana wina! – mówił Marco.
- Moja?! A jakie to światło?! – wskazał na sygnalizację świetlną.
- No teraz to akurat czerwone!
- A wcześniej?!
- BEZBARWNE! xD – powiedział Marco i poszliśmy dalej :D
- Hahahaha! – wybuchnęliśmy śmiechem xD
Potem znów chodziliśmy xD Poszliśmy na lody. Śmietankoweee <3
- O w mordę! – lód upadł Marco na koszulkę xD
- Biedactwo <3
- Zawsze ja musze mieć to szczęście!
Marco jakoś się z tym pogodził :D Poszliśmy dalej. Niespodziewanie spotkaliśmy Lewego i Romana xD
- Siemka! – przywitali nas <3
- Heej! *.*
- Hahaha! Ptak ci narobił na koszulkę! – śmiał się Lewy xD
- To nie ptak!
- Jak nie, jak tak? Owad tak nie może! xD
- Dżizys! Jaki młot! – Marco zrobił facepalm’a :D
- Gdzie idziecie? – spytałam.
- O Karolinka! – powiedział lewy.
- Dżizys! Lewyyy! xD
- My idziemy do spożywczaka! – pochwalił się Roman xD
- Lisa i Ania was wysłały? – spytał Marco.
- Niue! Nawet jakby wysłały to byśmy nie poszli! – pochwalił się Lewusek :D
- Też prawda – stwierdziłam ;p
- To po co do tego spożywczaka? – zaciekawił się Marco.
Lewy i Roman popatrzyli na nas z uśmieszkami ^.^
- Aaaa! Przypał! :D
- Ciągle to samo! Nie możecie się tego nauczyć? xD
- Okej! Nauczymy się :D
- Idziecie z nami?
- NA PRZYPALE, ALBO WCALE!
- Mam rozmieć, że robimy przypał całą paczką cepów? – uśmiechnął się Weidenfeller ^.^
- A gdzie Kuba i Łukasz? – spytałam o tych, którzy chcąc nie chcąc do cepów należą <3 :D
- Spotykamy się pod spożywczakiem :D – oznajmił Lewy.
- No to idziemy! – powiedział Marco i ruszyliśmy.
Tak, jak powiedział Lewy – obok sklepu czekali na nas Kuba i Łukasz. Weszliśmy do środka ;)
- Ej! – zwrócił się do nas Lewy – Bawmy się w berka!
- Jeeej! ^.^
Zaczęliśmy biegać po sklepie :D Łukasz ganiał :D Lewy biegł razem ze mną. Odwrócił się na chwilę do tyłu, aby zobaczyć, czy nie biegnie za nami Łukasz xD Wpadł na stoisko z alkoholem i wszystko stłukł! :D Widząc to, wstał szybko, otrzepał się i powiedział patrząc na to, co zrobił xD
- Łoooo! Kuba! Ale masz przerąbane! xD
- Co?! – odezwał się Łukasz.
- Pan z nami! – do Kuby podszedł kierownik.
- I z duchem twoim! – śmiał się Lewy xD
- Ale ja nic nie zrobiłem! – tłumaczył się Kuba :D
- O tak ma… - tłumaczył Lewandowski szeptem – zrobi coś, a potem nie jest tego świadomy…
- Lewandowski!!! Słyszałem to!!! Zapłacisz mi za to!!! – Kuba poszedł z ochroniarzami i kierownikiem xD
- Hahahaha! – wybuchnęliśmy smiechem xD
- Biedny Kubuś… - powiedziałam.
- Zgadzam się – powiedział Łukasz.
- Nic mu nie będzie! – stwierdził Lewy.
Poczekaliśmy chwilę na Kubę xD Po chwili dołączył do nas wściekły :D
- Kubuśśśśś! – powiedział lewy.
- Masz w pysk Lewandowski!
- Grozisz mi? – śmiał się Robert.
- Nie! Skądże znowu! Płacisz za to!
- Ile? – Kuba pokazał mu kartkę – No czy ich coś boli?! Nie płać za to ani grosza!
- Ja- nie. Ty – TAK!
- Ale… Ale…
- Lewy!
- Dobra!
Niezłą komedię z nimi mieliśmy :D Potem wróciliśmy do domu <3 Wbrew woli lekarza trafiliśmy do sypialni *.*
- Życie wam nie miłe?! – wydzierał się.
- To pana wina! – mówił Marco.
- Moja?! A jakie to światło?! – wskazał na sygnalizację świetlną.
- No teraz to akurat czerwone!
- A wcześniej?!
- BEZBARWNE! xD – powiedział Marco i poszliśmy dalej :D
- Hahahaha! – wybuchnęliśmy śmiechem xD
Potem znów chodziliśmy xD Poszliśmy na lody. Śmietankoweee <3
- O w mordę! – lód upadł Marco na koszulkę xD
- Biedactwo <3
- Zawsze ja musze mieć to szczęście!
Marco jakoś się z tym pogodził :D Poszliśmy dalej. Niespodziewanie spotkaliśmy Lewego i Romana xD
- Siemka! – przywitali nas <3
- Heej! *.*
- Hahaha! Ptak ci narobił na koszulkę! – śmiał się Lewy xD
- To nie ptak!
- Jak nie, jak tak? Owad tak nie może! xD
- Dżizys! Jaki młot! – Marco zrobił facepalm’a :D
- Gdzie idziecie? – spytałam.
- O Karolinka! – powiedział lewy.
- Dżizys! Lewyyy! xD
- My idziemy do spożywczaka! – pochwalił się Roman xD
- Lisa i Ania was wysłały? – spytał Marco.
- Niue! Nawet jakby wysłały to byśmy nie poszli! – pochwalił się Lewusek :D
- Też prawda – stwierdziłam ;p
- To po co do tego spożywczaka? – zaciekawił się Marco.
Lewy i Roman popatrzyli na nas z uśmieszkami ^.^
- Aaaa! Przypał! :D
- Ciągle to samo! Nie możecie się tego nauczyć? xD
- Okej! Nauczymy się :D
- Idziecie z nami?
- NA PRZYPALE, ALBO WCALE!
- Mam rozmieć, że robimy przypał całą paczką cepów? – uśmiechnął się Weidenfeller ^.^
- A gdzie Kuba i Łukasz? – spytałam o tych, którzy chcąc nie chcąc do cepów należą <3 :D
- Spotykamy się pod spożywczakiem :D – oznajmił Lewy.
- No to idziemy! – powiedział Marco i ruszyliśmy.
Tak, jak powiedział Lewy – obok sklepu czekali na nas Kuba i Łukasz. Weszliśmy do środka ;)
- Ej! – zwrócił się do nas Lewy – Bawmy się w berka!
- Jeeej! ^.^
Zaczęliśmy biegać po sklepie :D Łukasz ganiał :D Lewy biegł razem ze mną. Odwrócił się na chwilę do tyłu, aby zobaczyć, czy nie biegnie za nami Łukasz xD Wpadł na stoisko z alkoholem i wszystko stłukł! :D Widząc to, wstał szybko, otrzepał się i powiedział patrząc na to, co zrobił xD
- Łoooo! Kuba! Ale masz przerąbane! xD
- Co?! – odezwał się Łukasz.
- Pan z nami! – do Kuby podszedł kierownik.
- I z duchem twoim! – śmiał się Lewy xD
- Ale ja nic nie zrobiłem! – tłumaczył się Kuba :D
- O tak ma… - tłumaczył Lewandowski szeptem – zrobi coś, a potem nie jest tego świadomy…
- Lewandowski!!! Słyszałem to!!! Zapłacisz mi za to!!! – Kuba poszedł z ochroniarzami i kierownikiem xD
- Hahahaha! – wybuchnęliśmy smiechem xD
- Biedny Kubuś… - powiedziałam.
- Zgadzam się – powiedział Łukasz.
- Nic mu nie będzie! – stwierdził Lewy.
Poczekaliśmy chwilę na Kubę xD Po chwili dołączył do nas wściekły :D
- Kubuśśśśś! – powiedział lewy.
- Masz w pysk Lewandowski!
- Grozisz mi? – śmiał się Robert.
- Nie! Skądże znowu! Płacisz za to!
- Ile? – Kuba pokazał mu kartkę – No czy ich coś boli?! Nie płać za to ani grosza!
- Ja- nie. Ty – TAK!
- Ale… Ale…
- Lewy!
- Dobra!
Niezłą komedię z nimi mieliśmy :D Potem wróciliśmy do domu <3 Wbrew woli lekarza trafiliśmy do sypialni *.*
---------------------------------------
Siem <3 Wiecie, że niedługo kończę ? ;( Oczywiście będzie jeszcze kilka akcji <3 Zakończenie około 50 rozdziału :( A, co do planów napisania bloga "ALWAYS TOGETHER ANYWAY ♥" to troszkę się zmieniły. Otóż tytuł zostaje nienaruszony, ale akcja została przeze mnie zmieniona. W jaki sposób? Dowiecie się niebawem! *.*
KOMENTUJCIE ;3
Zwariowani jak zawsze.!;D
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnego rozdziału i kolejnego bloga.;D
zapraszam do mnie http://nie-powiem-jak.blogspot.com/
cudny i czekam na kolejny.Oni są razem boscy...
OdpowiedzUsuńHahahah cudowny ;D
OdpowiedzUsuńJacy oni są szaleni ;)
OdpowiedzUsuńRozdział mega!
Dobra Emi przeczytałam wszystkie jest teraz 1.34 nad ranem a ja se siedzę na laptopie i pisze ci kazanie no więc tak:Na początku fajne akcje duet Lewy i Kuba mnie rozwala xD ale co się stało potem Chris Mo nie no nie wiem co powiedzieć.A potem na końcu ta śmierć Emilki z Mo nie mogła byś powrócić żeby ona żyła przecież już jeden raz się jej udało przecież ja nie chce żeby Marco był z Karoliną poprostu miałam łzy w oczach głowa mnie boli i idę spać czekam na kolejny :***
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i liczę na następnego świetnego bloga xD
W wolnej chwili zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://thiswonderfulworld0.blogspot.com/
Super hahahaahahha. Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńhttp://wygraliciktorzyniezwatpili.blogspot.com/ - 11 rozdział ;D