poniedziałek, 10 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 44 "NIE SMUTAJ"

Wpadłam do ich domu zapłakana.
- To już koniec!!! – krzycząc klęknęłam na podłodze i płakałam dalej.
- Jezu! – Łukasz i Ewa podeszli do mnie.
- Co się stało?! – spytała Ewa.
- Marco! On myśli, że ja go zdradzam! A dziecko?! Nie jesteśmy już razem! Rozumiecie?! Koniec mojej idealnej bajki!!! ;(
- Nie denerwuj się – przytulił mnie Łukasz.
- Jeśli nie chcesz tego zrobić dla siebie to zrób to dla dziecka ;3 – poradziła Ewka trzymając Sarę na rękach.
   Poszliśmy do kuchni. Usiedliśmy przy stole. Opowiedziałam im wszystko.
- Hm… Nie za fajnie… - stwierdził Łukasz.
- Zrobimy tak – Łukasz pojedzie po twoje rzeczy. Zamieszkasz u nas. Nie możesz się denerwować. Marco prędzej, czy później zrozumie swój błąd. On cie kocha. Dlatego jest taki zazdrosny – pocieszała mnie Ewka.
- Dziękuję – otarłam łzę.
-Nie smutaj – pogłaskał mnie po policzku Łukasz – ja jadę po rzeczy Karoliny.
  Łukasz wyszedł. Ja położyłam się, bo nie czułam się zbyt dobrze. Cały czas płakałam. Czy to naprawdę koniec? A co z dzieckiem?

*ŁUKASZ PISZCZEK*
   
  Szkoda mi Karoliny :c
    Zapukałem po czym wszedłem do domu Marco.
- Przyjechałem po rzeczy Karoliny – powiedziałem do zapłakanego Reus’a.
- Jakie rzeczy?!
- Na jakiś czas Karolina zamieszka u nas…
- Powiedz, że ona do mnie wróci! – poprosił.
- Ja… ja nie mogę ;(
- Boże!!! Co ja narobiłem?! ;c
   Zabrałem jej rzeczy. Z bólem serca popatrzyłem na twarz Marco i wyszedłem.

*KAROLINA JANKOWSKA*
 *DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ*
Nie – nie wróciłam do Marco. Nawet się z nim nie widziałam! Dziś Łukasz namówił mnie, abym poszła z nim na trening. On i Ewa bardzo mi pomagają ;3 Po drodze dołączył do nas David Villa.
- Hejka – powiedział.
- Hej – odpowiedzieliśmy.
- Jak sobie radzisz? – spytał.
  Tak – wszyscy o tym wiedzieli ;(
- Tak, jak widać… Nie za dobrze ;(
- Jakby co to pamiętaj, że możesz na mnie liczyć- uśmiechnął się.
- Dzięki
J
   Doszliśmy na Idunę. Poszłam na trybuny. Nie chciałam spotkać się bezpośrednio z Marco ;( Wszyscy piłkarze biegali już po boisku. Jednak dwóch nie… Kto to? Marco i David!
- Karolina! – zawołał mnie Klopp.
- Tak?
- Chodź na chwilkę! Pogadamy ;)
  Zeszłam z trybun.
- Co tam u was? – spytał.
- Jakich „was” ?
- Ciebie, Marco i małego Reusa  lub małej Reus ;D
- Nie ma już mnie i Marco… ;(
- Co?!
- K***a! Odczepisz się od niej!?
- Przystopuj! Nic mnie z nią nie łączy!
   Te zdania dochodziły z tunelu. Ja popatrzyłam na Jürgena, a on na mnie. Szybko pobiegliśmy do tunelu. Zobaczyliśmy tam bijących się Reusa i Villę!!!
- Pogięło was?! – wkurzyłam się.
- Przestańcie! – rozdzielił ich Klopp.
- Co wy robicie?! – byłam wściekła!
- On na mnie naskoczył! – mówi Villa.
- Coś ty zrobił Marco?! – spytałam.
- To dlatego, bo cię bardzo kocham! – powiedział.
- Dlatego, ze mnie bardzo kochasz biłeś Davida?!
- Ja też go biłem… - przyznał David.
- Zachowaliście się, jak ostatni debile!!!
- Przepraszamy – spuścili głowy.
- „Przepraszamy” to trochę za mało! – wyszłam.
   Wróciłam do domu. Opowiedziałam wszystko Ewie. 

-------------------------------------------
Hejka ;3 Bójka Davida i Marco ;) Czy Karolina będzie w stanie wybaczyć Marco? Czy wrócą do siebie? Zobaczycie <3

COMMENT, PLEASE ;3

1 komentarz: