sobota, 15 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 50 "MACIE RĘCZNIKI?" + EPILOG Z PODZIĘKOWANIAMI

*KOLEJNY DZIEŃ*
    
  Dzień leniuchowania <3 Cały, piękny dzień całą rodzinka spędziliśmy na mieście <3 Graliśmy w piłkę w parku. Teraz Marco może dumnie i otwarcie mówić, że jego syn urodził się piłkarzem ;D
                                                               
*NOC*
   
Ja i Marco byliśmy w naszym ukochanym pomieszczeniu – sypialni ;D <333 *.* Leo spał.
    O 20:34 do drzwi ktoś zapukał.
- Nie otwieraj – poprosił Marco ponownie całując mnie <3
    Miałam tak zrobić, ale osoba dobijając a się do naszego domu była okropnie natrętna i uderzała w drzwi z całej siły -,- Zdecydowałam więc, że pójdę i otworzę. Może to coś ważnego? Ja i Marco w samych szlafrokach zeszliśmy na dół. Otworzyłam drzwi. No tego się nie spodziewałam! Na zewnątrz stali: Gabi i Mario oraz Cathy i Mats.
- Hej – powiedzieli.
- No hej, a co wy tu robicie? – spytałam zdziwiona.
- Właśnie? – wkurzony Marco założył rękę na rękę ;D
- Na naszej ulicy pękła jakaś tam rura i mamy małą powódź… - wyjaśnił Mats – możemy przenocować?
- Jasne! Wchodźcie ;3 – uśmiechnęłam się i wpuściłam przybyszów.
- Dziękujemy – powiedzieli.
- Nie ma za co ;)
- Jest… - burknął Marco pod nosem. Na szczęście nikt nie słyszał ;D Szturchnęłam go lekko ;)
- Zjecie coś? – spytałam.
- My sobie poradzimy – powiedziała Gabi.
- No to super. Rozgośćcie się i ogółem czujcie się, jak u siebie ;) Jakbyście czegoś potrzebowali to…
- Chodź już! – Marco zaciągnął mnie do sypialni.
   Tak wiec kontynuowaliśmy to, co zaczęliśmy ;D
  
*KILKADZIESIĄT MINUT PÓŹNIEJ*

- Macie ręczniki? – Hummels bez pukania wparował do pokoju!!! -,-
- Ej! – Marco i ja zakryliśmy się kołdrą.
- Puka się!!!
- Przepraszam, że popsułem wam łóżkową scenkę! – śmiał się -,- - To macie te ręczniki?
- Nie dość, że pozwoliliśmy wam zamieszkać u nas, to jeszcze nie łaska zapukać do naszego pokoju! – Marco kontynuował kłótnię z Matsem ;D
- Dobra, skończcie już, bo Leosia obudzicie… - powiedziałam.
- To, co z tymi ręcznikami? – Mats nie zapomniał po, co tu przyszedł…
- Zejdź na dół, a ja zaraz zejdę i wam dam – powiedziałam.
- Okej – wyszedł.
- Jaki bezczel! – narzekał Marco.
- Mógł chociaż zapukać…
- Naprawdę idziesz na dół? – pocałował mnie.
- Nie mam wyjścia ;(
- Kocham cię <3
- Ja ciebie też <3
   Założyłam szlafrok. Podeszłam do łóżeczka małego. Pocałowałam i jego i Marco no i poszłam na dół. Dałam im te ręczniki -,- Zostałam jeszcze chwilę na dole i pogadałam z dziewczynami. Około 1:00 rano poszłam do mojego mężusiaaa <333 *.*
     EPILOG

- Leo zobacz! Wiewiórka! – Marco pokazał naszemu synkowi zwierzaczka.
- Tatusiu! Nic nie widzę! Podnieś mnie! – poprosił nasz mały urwis *.*
- Chodź kochanie *.* - wziął go na ręce.
- Mamusiu! Widzisz? Weszła do swojego domku! – Leo zwrócił się do mnie.
- Tak słoneczko – widzę – pocałowałam go.
- Marco trzymając Leosia popatrzył na mnie z uśmiechem.
- Kocham cię – powiedział – niczego więcej nie pragnę tylko Ciebie <3 – pocałowaliśmy się.
- Tatusiu! Zapomniałeś o mnie?
- Nie kochanie :) O Tobie nigdy nie zapomnę ;*
- A ty mamusiu? – wyciągnął do mnie rączki.
- Nie kochałabym mojej małej przylepki? <3 – ja pocałowałam Leosia w jeden policzek, a Marco w drugi *.*
- Kochanie, a mi dasz buzi? – spytał mnie Marco *.*
- Zawsze i wszędzie ;3 – zaczęliśmy się namiętnie całować ;***
   Po kilkuminutowym okazywaniu uczuć, powróciliśmy na ziemię i zajęliśmy się naszym synkiem *.*
- Chłopaki! Uśmiech! – powiedziałam robiąc im zdjęcie.


- Nie oddałabym was nikomu – przytuliłam ich.
- Kocham was – powiedział Marco całując Leosia w czółko, a następnie mnie w usta ;3
- Ja was też! – powiedział Leo – Tato! Obiecałeś mi coś!
- Co ci obiecałem skarbie?
- Że pójdziemy do cyrku i pojeżdżę na lamie!
   Tak – miłość do lam przechodzi z pokolenia na pokolenie xD
- Obietnic się nie łamie Misiu – zaśmiałam się całując Marco.
- Dobrze. Pójdziemy do cyrku jeszcze dziś – uśmiechnął się Marco.
- Mamusiu! Mamusiu! Słyszałaś? Pójdziemy do cyrku!
- Cieszę się – pocałowałam Leosia ;3
- Chodźcie – powiedział Marco.
   Tak – poszliśmy do cyrku :D Leo w środku, ja z prawej strony,  a Marco z lewej. Trzymaliśmy naszą pociechę za rączki całując się co chwilę <3 Kocham moich chłopaków!


                KONIEC ;(
--------------------------------------------------
Hej ;( Czemu jestem smutna? To koniec tego opowiadania ;( Bardzo trudno mi się z nim pożegnać :( To mój pierwszy blog. Pamiętam, jak go zaczynałam i strasznie bałam się, co pomyślą o nim inni :( Strasznie chciałabym Wam podziękować za to, że czytaliście mojego bloga ;* Najchętniej bym Was wszystkich teraz przytuliła <3 Jestem wdzięczna wszystkim czytającym, ale najbardziej tym, którzy nieustannie komentowali moje posty <3 Są to:
* Magy Reus
* WildChild09
* Lokaaa
* Gabi Reus
* Kamilaa Reus
* Meg Lewandowska
* All
ORAZ INNYM ♥ Jeszcze raz serdecznie Wam dziękuję i zapraszam an nowego bloga: http://marcoreusforever.blogspot.com/ Kocham Was i nigdy Was nie zapomnę <3 

6 komentarzy:

  1. Przykro że kończysz tego bloga.):
    No ale zaczniesz pisać nowy(:
    A Szara myszka *.* zostanie tu na zawsze by podziwiali jąwszyscy {:

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda że koniec ale zakonczenie cudowe :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda,że koniec.;/
    Ale ciesze się że założyłaś nowego bloga ;D
    Cudne zakończenie ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że koniec! Jaka słodka z nich rodzinka, uwielbiam Marco <3 Po prostu boski chłopak!
    Genialne zakończenie!
    Oczywiście będę czytać nowego bloga, już dodaję do obserwacji ;)
    Pozdrawiam ciepło i dziękuję za napisanie takiego wspaniałego opowiadania, które wielokrotnie poprawiało mi nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że już koniec, bardzo uroczo zakończyłaś ;3 Nie jestem pewna, ale chyba zaczęłaś kolejne opowiadanie? Jeśli nic mi sie nie pośmiajdało, to proszę daj mi link na ask.fm i zapraszam do siebie na 16 rozdział:
    http://wygraliciktorzyniezwatpili.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda, że to koniec ;( oczywiście będę czytała nowego bloga <3 dzięki, że napisałaś tego :)

    OdpowiedzUsuń