czwartek, 13 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 48 "DAJNO MI TE WIDŁY!"

*MIESIĄC PÓŹNIEJ*
   
  Ja i Leo wyszliśmy już dawno ze szpitala ;) Mieszkamy całą rodzinką w Dortmundzie <3 Ja, mój narzeczony (Marco *.*) i Leo ;3
    Tej nocy długo nie pospałam -,- Mały darł się w niebo głosy! Co chwilę musiałam go uspokajać… Nie powiem – Marco też mi bardzo pomagał <3
     Leo śpi. Marco ogląda telewizję. Ja wzięłam kawę i szłam do salonu. Niestety łajzą się urodziłam i łajzą zostałam… Po drodze potknęłam się o miśka Leosia i kawa pofrunęła do góry ;D Gdzie poleciała?
- Aaaałłłł! – kulił się Marco.
- Przepraszam! – podeszłam do niego.
   Uświadomiłam sobie, że gorący płyn spoczął na Marco tam, gdzie słońce nie dochodzi xD
- Nie no spoko – zaciskał zęby z bólu – nie boli…
- Wybaczysz mi? – spojrzałam mu prosto w oczy z uśmiechem ;)
- Tobie zawsze – nagle wyzdrowiał i zaczęliśmy się gorąco całować <333
    Wiadomo, gdzie trafiliśmy ;D

*DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ*

- Tak!
- A więc ogłaszam Was mężem i żoną! Możecie się pocałować! ;3
  Jak ksiądz powiedział, tak tez zrobiliśmy <333 Tak! Dziś dzień naszego ślubu! *.* Po ślubie wszyscy nam gratulowali ;* Co z Leo? Ciocia Gabrysia (Również wyczekująca pociechy – Laura) zajęła się moim maluszkiem ;D NASZYM MALUSZKIEM *.* Dziś nic nie jest w sranie zepsuć mi humoru! Potem pojechaliśmy do lokalu. Tańczyliśmy, śpiewaliśmy, piliśmy i inne takie tam nasze wygłupy xD
    Kiedy było już tak około 5 nad ranem, całe towarzystwo dostało głupawki :D
- O! Bębny! Kiedyś uczyłem się na tym grać! – stwierdził Lewandowski – Kuba! Dajno mi te widły! – powiedział wskazując na widelec ;D
- Chodzi ci o te taczki? – spytał Błaszczykowski xD
- Jak zwał, tak zwał!
   Lewy zaczął „grać” na bębnach widło-taczkami ;D W pewnym momencie uderzył tak mocno, że środek bębna się przedziurawił! :D
- Ooł! E! Jakieś rozwalające się te bębny! Nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał! – szybko zlazł ze sceny, żeby nie było na niego xD
   Potem Kuba, Łukasz, Mario, Marcel, Neven, Seven, Sebastian i Roman na czele z Lewym wspięli się na stół.
- Uwagaaa! – zaklaskał Lewy.
   Wszyscy goście (wraz ze mną i Marco – właśnie oderwaliśmy swoje usta od siebie ;D) spojrzeli na nich.
- Teraz zaśpiewamy piosenkę skierowaną do panny młodej!
- Braawoo! – wszyscy zachęcali ich brawami xD
  Lewandowski ze swoim chórkiem śpiewali do buta Juliana ;D
- Jesteś spalona! – Lewy.
- Mówię ci! – chórek xD
- Ej! Ja nie jestem spalony tylko ciemnoskóry! – powiedział Santana przechodząc obok „sceny” chłopaków xD
- Hahahaha! – parsknęliśmy śmiechem :D
   Nockaa poślubna *.* W przypadku moim i Marco została ona spędzona w luksusowym hotelu <3 Leo zajęli się rodzice Marco ;) Na drugi dzień poprawiny ;D Było równie śmiesznie, jak wczoraj ;D Kochane cepy *.* Kilka dni później ja i Marco wyjechaliśmy na podróż poślubną <3 Gdzie? Do Indii <3 Ta! A potem na Malediwy, a potem na wyspy Kanaryjskie xD I tak ogółem to powiem Wam, że za nic nie wymieniłabym tych dwóch tygodni *.* Teraz mam Marco tylko dla siebie <3 Jest moim mężem ;3 No, ale przyznam, że nie mogłam się doczekać, kiedy zobaczę mojego synka <3 Wtedy, kiedy wróciliśmy miał trzy miesiące i dwa tygodnie <3 Marco i ja kochamy tego słodkiego maluszka. Siebie oczywiście też kochamy <3 Wstając co dzień rano myślałam, co też tym razem moi chłopcy wymyślą xD <33 Kocham ich ;3
                                          
*DWA  MIESIĄCE PÓŹNIEJ*

*NOC*


Obudził mnie płacz pięciomiesięcznego Leosia <3 Wstałam i podeszłam do łóżeczka. Kiedy widzę jego uśmiech to robi mi się cieplutko na serduszku ;D <3
- Marco? – zwróciłam się do mojego, śpiącego ukochanego *.*
- Hm?
- Czy mógłbyś zapalić lampkę? – spytałam.
- Pewnie ;) – z zamkniętymi oczami wstał.
   Na ślepo szukał lampki xD Otworzył oczy.
- No! Czemu ta lampka nie chce się zapalić?! Karolinko! Pomóż!
- Poproś ją kochanie ;D – zażartowałam xD
- Proszę! Palampaj się lampko! :D
- Hahaha xD
   W końcu mu się udało. Podszedł do mnie i pocałował Leo, a potem namiętnie mnie <3
- Najlepsze zostawiłem na koniec *.* Kocham cię <3 – przytulił mnie ;3
- Też cię kocham ;*
- Meeee! – Leo zaczął płakać.
- Synu? Czy ty zawsze musisz psuć takie sytuacje ze swoją śliczną mamusią? ;3
- No dobra -,- Lecę na dół go nakarmić – westchnęłam.
- Połóż się i odpocznij <3 Ja to zrobię *.* - pocałował mnie *.*
- Dziękuję – odwzajemniłam gest <3
--------------------------------------------------------------
Do końca zostały dwa rozdziały ;( Trudno będzie mi się pożegnać z tym opowiadaniem! No, ale zaczęłam pisać nowe - http://marcoreusforever.blogspot.com/ Teraz pozwalam Wam dokonać wyboru - pierwszy rozdział chcecie dziś, czy jutro? Piszcie w komentarzach <3 Tym czasem zapraszam Was na prolog oraz opis głównych bohaterów (u góry, pod tytułem jest zakładka) Kocham Was ;3 Dziękuję za dotychczasowe komentarze <3

KOMENTUJCIE ♥

9 komentarzy:

  1. Zajebiste! Uwielbiam to <3
    Marco jaki słodki ;)
    Tylko mała uwaga - mogłoby być mniej tych emotikonek w rozdziałach, albo w ogóle. ;)
    Czekam na kolejny z niecierpliwością!
    Buziaczki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heeh xD Ja jestem od nich uzależniona no, ale skoro Wam to przeszkadza to je ograniczę ;3 Pozdrawiam <3

      Usuń
    2. Nie musisz ograniczać, jest spoko :*

      Usuń
  2. świetny rozdział,ale nie kończ bloga,przywykłam do niego!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Napisz 1 rozdział dziś *_* a co do tego opowiadania, to brak mi słów (z wrażenia oczywiście :P) po prostu Zajebiste ... szkoda, że kończysz :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Uroczo ;3 Nowy rozdział dzisiaj ;D Suuper!! Zapraszam do siebie na 15 rozdział ;D
    http://wygraliciktorzyniezwatpili.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. SUPER <3
    zapraszam na NOWEGO BLOGA :)
    http://mowszeptemjeslimowiszomilosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Boskie , boskie ;D
    Zapraszam do siebie na nowy ;D

    OdpowiedzUsuń