Po
przygotowaniu Łukasza do ołtarza sama zrobiłam z siebie bóstwo J Ubrałam to:
Wszyscy razem pojechaliśmy do kościoła. Ewa i Łukasz złożyli przysięgę *.* Cały czas zastanawiałam się, jak ja i Marco byśmy wyglądali w ich roli ♥ Ciekawe czy moje marzenia się kiedyś spełnią… Następnie pojechaliśmy do lokalu na wesele. Było świetnie! Wszyscy tańczyliśmy. Nagle Kubie odbiło i wlazł na stół śpiewając i tańcząc:
- Bierz co chcesz! Wódkę weź! I wino też! :D
- To nie tak! – Lewy strącił go ze stołu xD – Bierz co chcesz! Piłkę weź! Możesz ją zjeść! :D
- Nie umiecie! – dołączył Kehl – Bierz co chcesz! Mnie też weź! Omiń tą rzeź! :D
- A kto by cię chciał! – śmiał się Kuba xD
- „A kto by cię chciał!” – Seba przedrzeźniał Kubę xD
Potem lekko mówiąc działo się, co chciało xD O 8:09 wszyscy wróciliśmy do domów. Nie na długo, ponieważ o 14:00 zaczynały się poprawiny :/ Zdążyłam się chwilę zdrzemnąć, odświeżyć oraz przebrać. Do lokalu pojechałam ze świeżym małżeństwem Piszczków *.* Dziś było spokojniej xD Ja się ograniczałam, co do alkoholu -,- Marco niby też, ale to on rypnął ze sceny xD
Wszyscy razem pojechaliśmy do kościoła. Ewa i Łukasz złożyli przysięgę *.* Cały czas zastanawiałam się, jak ja i Marco byśmy wyglądali w ich roli ♥ Ciekawe czy moje marzenia się kiedyś spełnią… Następnie pojechaliśmy do lokalu na wesele. Było świetnie! Wszyscy tańczyliśmy. Nagle Kubie odbiło i wlazł na stół śpiewając i tańcząc:
- Bierz co chcesz! Wódkę weź! I wino też! :D
- To nie tak! – Lewy strącił go ze stołu xD – Bierz co chcesz! Piłkę weź! Możesz ją zjeść! :D
- Nie umiecie! – dołączył Kehl – Bierz co chcesz! Mnie też weź! Omiń tą rzeź! :D
- A kto by cię chciał! – śmiał się Kuba xD
- „A kto by cię chciał!” – Seba przedrzeźniał Kubę xD
Potem lekko mówiąc działo się, co chciało xD O 8:09 wszyscy wróciliśmy do domów. Nie na długo, ponieważ o 14:00 zaczynały się poprawiny :/ Zdążyłam się chwilę zdrzemnąć, odświeżyć oraz przebrać. Do lokalu pojechałam ze świeżym małżeństwem Piszczków *.* Dziś było spokojniej xD Ja się ograniczałam, co do alkoholu -,- Marco niby też, ale to on rypnął ze sceny xD
*KOLEJNY DZIEŃ*
Nie wiem jak, ale obudziłam się w sypialni Marco :o Niestety jego już przy mnie nie było ;( Ubrałam się i zeszłam na dół. Przy ostatnim schodku zza rogu wyskoczył Reusik *.* Złapał mnie, podniósł i całując szepnął mi do ucha:
- Tylko ciebie kocham ♥
- Ja ciebie też kocham wariacie <3
W ten oto sposób wróciliśmy do sypialni :D *.*
*DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ*
- Nananananana! Mam bananananana! – Śpiewał Lewy do banana, którego zabrał Shmelzerowi :D
- Nananananana! On ma bananananana! – Kuba i Łukasz tańczyli krakowiaka śpiewając xD
- Oddawaj tego banana! – Marcel wybiegł z butem w ręku z tunelu na boisko xD
- Nananananana! Przyszedł Marcel po banananana! – śmiał się Mo :D
- Osz nanananana! Dostałem w głowę przez banananana! – Lewy śmiejąc się leżał na murawie, bowiem dostał butem w głowę xD
- Hahahahaha! – pozostali piłkarze i ja u boku Marco wybuchnęliśmy śmiechem xD
Tak… To się wyprawia, gdy Klopp ustala z menażerami wylot do Madrytu na mecz! :D No właśnie! Już jutro wylatujemy do Madrytu! :D Do naszego kolegi – Krystyny! xD Uwielbiamy go *.* xD
- Banany! – Jürgen wszedł na boisko – Co mieliście robić?!
- Banananować? – odezwał się Kuba.
- Nie! W sumie… Czemu nie! – zaśmiał się xD Uwielbiam tego człowieka ♥ - No dobra. Teraz to się ostro bierzemy! Dwadzieścia okrążeń! Lewy?
- Banan! Znaczy – tak? – przejęzyczył się xD
- Ty bananie jeden! Dziś prowadzisz! :D
- Ale on siedzi z tyłu trenerze! – zaśmiał się Kuba xD
- Kuba! Na murawę pięćdziesiąt pompek! – krzyknął Klopp.
Błaszczykowski z niedowierzaniem patrzył na poważną twarz Kloppa. Ten bowiem nigdy nie był taki „groźny”.
- Hahaha! – zaśmiał się po chwili – Ale masz poważną minę! Nabrałem cię!
- Ale mnie trener wystraszył! – Kuba odetchnął xD
- No już! Dołączaj! – Jürgen się cały czas śmiał xD
- Pa kochanie *.* - Marco mnie pocałował i pognał za Lewandowskim <3
Już miałam iść na trybuny, ale Klopp mnie zatrzymał:
- To jak młoda? Jedziesz z nami? – spytał z uśmiechem ;)
- Pewnie!
- No i taki zapał do wyjazdów rozumiem! – zaśmialiśmy się.
Cenię bardzo tego człowieka. Po9 rozmowie z Kloppem pognałam na trybuny. Patrzyłam, jak to mój chłopak wygłupia się z resztą ;) Bezbłędny widok <3
Po treningu chłopaki mieli m=MEGA głupawkę xD Nie byli pod wpływem alkoholu, czy czegoś innego, a jednak było jeszcze gorzej niż po imprezkach! :D
- No siem Helenka! - podszedł do mnie Mo i mnie obiął.
- Wara od mojego Zdzisia! - popchnął go Marco *.* :D
- Bo pobijecie się o Henia! - wtrącił Kuba.
- O! A może byśmy Henia odwiedzili? - powiedział Lewy.
- Właśnie! Landrynki się nam skończyły! - powiedział zadowolony Santana :D
- To nie landrynki cepie! - wtrącił Ilkay.
- No to co? - pyta Nuri.
- Miętusy! - odpoiedział dumnie Sebastian.
- Miętosić? - Roman źle usłyszał - ale kogo? xD
- Hahahaha! - wszyscy się zaśmialiśmy :D
- Misia Gogo! - odpowiedział Kuba śmiejąc się.
- Bez podtekstów! - śmiał się Langerak.
- Ale co to podtekst? - spytał Neven.
- Nie wiesz, co to podtekst? - zdziwił się KUba.
- Nie. - odpowiedział.
- Nie wiesz, co to podtekst? - powtórzył.
- Nie.
- Nie wiesz, co to podtekst?
- Nie!!!
- A to dobrze, bo ja też nie xD
Po jakimś czasie chłopaki się przebierali. Kiedy Kuba wyszedł spod prysznica śpiewając wszyscy parsknęliśmy śmiechem xD Co śpiewał? To:
- Szła Maryna przez wieś! Na organkach grała! Psy na nią szczekały! Bo majtek nie miała! xD
- Hahahahahaha! :D
Później porozchodziliśmy się wszyscy do swoich domów xD No właśnie! Mieszkam z Marco *.* Błagał mnie ze sto razy, więc w końcu mu uległam <3 Jakie było zdanie Piszczka na ten temat? Chyba każdy się domyśla. ;)
---------------------------------------------------------------------
Nie wiem jak, ale obudziłam się w sypialni Marco :o Niestety jego już przy mnie nie było ;( Ubrałam się i zeszłam na dół. Przy ostatnim schodku zza rogu wyskoczył Reusik *.* Złapał mnie, podniósł i całując szepnął mi do ucha:
- Tylko ciebie kocham ♥
- Ja ciebie też kocham wariacie <3
W ten oto sposób wróciliśmy do sypialni :D *.*
*DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ*
- Nananananana! Mam bananananana! – Śpiewał Lewy do banana, którego zabrał Shmelzerowi :D
- Nananananana! On ma bananananana! – Kuba i Łukasz tańczyli krakowiaka śpiewając xD
- Oddawaj tego banana! – Marcel wybiegł z butem w ręku z tunelu na boisko xD
- Nananananana! Przyszedł Marcel po banananana! – śmiał się Mo :D
- Osz nanananana! Dostałem w głowę przez banananana! – Lewy śmiejąc się leżał na murawie, bowiem dostał butem w głowę xD
- Hahahahaha! – pozostali piłkarze i ja u boku Marco wybuchnęliśmy śmiechem xD
Tak… To się wyprawia, gdy Klopp ustala z menażerami wylot do Madrytu na mecz! :D No właśnie! Już jutro wylatujemy do Madrytu! :D Do naszego kolegi – Krystyny! xD Uwielbiamy go *.* xD
- Banany! – Jürgen wszedł na boisko – Co mieliście robić?!
- Banananować? – odezwał się Kuba.
- Nie! W sumie… Czemu nie! – zaśmiał się xD Uwielbiam tego człowieka ♥ - No dobra. Teraz to się ostro bierzemy! Dwadzieścia okrążeń! Lewy?
- Banan! Znaczy – tak? – przejęzyczył się xD
- Ty bananie jeden! Dziś prowadzisz! :D
- Ale on siedzi z tyłu trenerze! – zaśmiał się Kuba xD
- Kuba! Na murawę pięćdziesiąt pompek! – krzyknął Klopp.
Błaszczykowski z niedowierzaniem patrzył na poważną twarz Kloppa. Ten bowiem nigdy nie był taki „groźny”.
- Hahaha! – zaśmiał się po chwili – Ale masz poważną minę! Nabrałem cię!
- Ale mnie trener wystraszył! – Kuba odetchnął xD
- No już! Dołączaj! – Jürgen się cały czas śmiał xD
- Pa kochanie *.* - Marco mnie pocałował i pognał za Lewandowskim <3
Już miałam iść na trybuny, ale Klopp mnie zatrzymał:
- To jak młoda? Jedziesz z nami? – spytał z uśmiechem ;)
- Pewnie!
- No i taki zapał do wyjazdów rozumiem! – zaśmialiśmy się.
Cenię bardzo tego człowieka. Po9 rozmowie z Kloppem pognałam na trybuny. Patrzyłam, jak to mój chłopak wygłupia się z resztą ;) Bezbłędny widok <3
Po treningu chłopaki mieli m=MEGA głupawkę xD Nie byli pod wpływem alkoholu, czy czegoś innego, a jednak było jeszcze gorzej niż po imprezkach! :D
- No siem Helenka! - podszedł do mnie Mo i mnie obiął.
- Wara od mojego Zdzisia! - popchnął go Marco *.* :D
- Bo pobijecie się o Henia! - wtrącił Kuba.
- O! A może byśmy Henia odwiedzili? - powiedział Lewy.
- Właśnie! Landrynki się nam skończyły! - powiedział zadowolony Santana :D
- To nie landrynki cepie! - wtrącił Ilkay.
- No to co? - pyta Nuri.
- Miętusy! - odpoiedział dumnie Sebastian.
- Miętosić? - Roman źle usłyszał - ale kogo? xD
- Hahahaha! - wszyscy się zaśmialiśmy :D
- Misia Gogo! - odpowiedział Kuba śmiejąc się.
- Bez podtekstów! - śmiał się Langerak.
- Ale co to podtekst? - spytał Neven.
- Nie wiesz, co to podtekst? - zdziwił się KUba.
- Nie. - odpowiedział.
- Nie wiesz, co to podtekst? - powtórzył.
- Nie.
- Nie wiesz, co to podtekst?
- Nie!!!
- A to dobrze, bo ja też nie xD
Po jakimś czasie chłopaki się przebierali. Kiedy Kuba wyszedł spod prysznica śpiewając wszyscy parsknęliśmy śmiechem xD Co śpiewał? To:
- Szła Maryna przez wieś! Na organkach grała! Psy na nią szczekały! Bo majtek nie miała! xD
- Hahahahahaha! :D
Później porozchodziliśmy się wszyscy do swoich domów xD No właśnie! Mieszkam z Marco *.* Błagał mnie ze sto razy, więc w końcu mu uległam <3 Jakie było zdanie Piszczka na ten temat? Chyba każdy się domyśla. ;)
---------------------------------------------------------------------
Jutro do Madrytu! ;D Dziś krótki, ale myślę, że wesoły :D
CZYTASZ - ZOSTAW KOMENTARZ! <3
O LOL :D ale się uśmiałam xD
OdpowiedzUsuńzajebiaty <3
Mwhahahah, chłopaki miażdżą system xD
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty! :3
Czekam na kolejny!
Zapraszam do mnie
http://bvbstory.blogspot.com/
http://dlugi-sen-lukasza.blogspot.com/
Komentarze mile widziane! Pozdrawiam ciepło ;*
cudny rozdział,ale mi się śmiać chciało z chłopaków
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że komentuję, przed przeczytaniem rozdziału, bez wątpienia, na pewno jest cudowny.
OdpowiedzUsuńZapraszam na ostatni rozdział:
http://meg-und-marco-echte-liebe.blogspot.com/
hahahahahahaha ale sie usmialam nie no KOCHAM to opowiadanie :p oczywiscie zajebisty i czekam na nastepny :p
OdpowiedzUsuńhaha, śmiałam się cały czas ;)
OdpowiedzUsuńWpdnij do mnie jeśli chcesz,poczytaj i skomentuj co o tym sądzisz
http://football-i-inne-imaginy.blogspot.com/
Hhahahaah poprawiłaś mi humor na maksa oni sa boscy xD
OdpowiedzUsuńU mnie nowy