*DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ*
Grrrr… Dziś 6 grudnia ;) MIKOŁAJKI <3 Niestety nie obudziłam się pierwsza -,- Kiedy wstałam mój szalony boyfriend wyskoczył zza rogu i wręczył mi prezent *.*
- Taadaaaam!
- O matko! – wystraszyłam się J
- Jak ja kocham cię straszyć! – pocałował mnie <3
- Tak wiem… ;)
- Otwieraj! <3
- Już ;)
Otworzyłam :D W środku były:
* Dwa bilety na Justina Biebera;
* Piękna bransoletka z serduszkiem <3
* Czapka świętego Mikołaja :D
*Świetna koszulka z napisem MRS. REUS <3
- Nie za mało tych prezentów? – pocałowałam go.
- No też mi się tak wydawało… ;)
- Mój ty szaleńcze <33 Proszę *.*
Dałam mu prezent. Kupiłam mu:
* Full – capa z napisem I’M STUPID AND I KNOW IT xD (chciał taką od dawna :D )
* Białe trampki z ćwiekami <3
* I wieeeele słodyczy <3
- Kocham cię – pocałował mnie <3
- Ja ciebie bardziej <3
- Nie sądzę… - zaczęliśmy się całować *.*
Zeszliśmy na dół na śniadanie. Marco zrobił kanapki w kształcie czapeczek świętego Mikołaja oraz gwiazdeczek ;) Użył też barwników spożywczych <3 Na stole stały trzy czerwone świeczki ;)
- Wooow! – byłam pod wielkim wrażeniem – sam to zrobiłeś?
- Czego się nie robi dla ukochanej osoby? <3
- Znam to <3
- Mam jeszcze jeden prezent – oświadczył.
- Czuję się jakbym kupiła ci za mało…
- Nie prawda… Ten prezent nie był aż tak drogi – oświadczył z uśmiechem ;)
- Taaak… Jasne!
- No patrz! – podwinął koszulkę.
Zrobił tatuaż <3 Pisało tam po polsku: TYLKO CIEBIE CHCĘ <3 E.J *.* (E.J to moje inicjały <3)
- Bolało? – spytałam <3
- Jeśli cierpi się dla osoby, którą się bardzo kocha to nie ma znaczenia *.*
- KOCHAM CIĘ NA ZABÓJ <3
Po śniadaniu trafiliśmy na mikołajkowe zwiedzanie sypialni <3 O 15:00 odbywał się koncert Justina Biebera we Frankfurcie, więc o 12:00 byliśmy już w samochodzie <3
- Nigdy nie przeżyłam takich mikołajek – przyznałam.
- Ze mną będziesz mieć takie co rok <3
- Jesteś słodki <3 Ale nie musisz mi kupować tyle prezentów! Wystarczy mi całusek ^.^
- Kobiety powinno się szanować i rozpieszczać MISIACZKU <3
- Wobec tego, co ja mam zrobić?
- Kochać mnie najmocniej na świecie <3
- Mocniej już nie potrafię <3 – pocałowałam mojego blondyna <333
Koncert Biebera był świetny! Cały czas siedziałam na baranach Marco <3 Obydwoje śpiewaliśmy razem z Justinem :D Około 20 byliśmy w domu.
*MARCO REUS*
Moja ślicznotka zasnęła <3 Ostrożnie zaniosłem ją do sypialni *.* Życie bym za nią oddał! Kocham ją na zabój <3 Jest dla mnie całym światem *.*
*KOLEJNY DZIEŃ*
*JA*
- Kochanie <3 – obudził mnie głos Marco.
- Tak? – przetarłam oczy.
- Mamy zaproszenie – oświadczył.
- Na co?
- Mats oświadczył się Cathy <3
- Co? – wstałam – Jak świetnie! Wreszcie<3
- To jak? Idziemy?
- A trening?
- Dziś wolne mój ty głuptasku <3
- No też fakt… Świąteczny prezent od Jürgena ;)
- Jest moc! xD
Klopp dał chłopakom trzy dni wolnego ;) Dziś drugi dzień :D Od mojego chłopaka wyciągnęłam, że imprezka zaczyna się o 15:30 w klubie BVB. Czyli dokładnie za 2 godziny i 30 minut J Kocham długo spać <3 Położyłam się jeszcze chwilkę.
…. Tak – chwilkę.
- Emilka! Za pół godziny imprezka! – śmiał się Marco.
- Hahaha! Dobry żart – spałam dalej.
- To nie żart… - podał mi telefon.
Zobaczyłam godzinę – 15:03.
- Osz w morde!
Wyskoczyłam łóżka i poszłam się wyszykować. Wzięłam szybki, zimny prysznic na ożywienie ;) Następnie ubrałam to:
Grrrr… Dziś 6 grudnia ;) MIKOŁAJKI <3 Niestety nie obudziłam się pierwsza -,- Kiedy wstałam mój szalony boyfriend wyskoczył zza rogu i wręczył mi prezent *.*
- Taadaaaam!
- O matko! – wystraszyłam się J
- Jak ja kocham cię straszyć! – pocałował mnie <3
- Tak wiem… ;)
- Otwieraj! <3
- Już ;)
Otworzyłam :D W środku były:
* Dwa bilety na Justina Biebera;
* Piękna bransoletka z serduszkiem <3
* Czapka świętego Mikołaja :D
*Świetna koszulka z napisem MRS. REUS <3
- Nie za mało tych prezentów? – pocałowałam go.
- No też mi się tak wydawało… ;)
- Mój ty szaleńcze <33 Proszę *.*
Dałam mu prezent. Kupiłam mu:
* Full – capa z napisem I’M STUPID AND I KNOW IT xD (chciał taką od dawna :D )
* Białe trampki z ćwiekami <3
* I wieeeele słodyczy <3
- Kocham cię – pocałował mnie <3
- Ja ciebie bardziej <3
- Nie sądzę… - zaczęliśmy się całować *.*
Zeszliśmy na dół na śniadanie. Marco zrobił kanapki w kształcie czapeczek świętego Mikołaja oraz gwiazdeczek ;) Użył też barwników spożywczych <3 Na stole stały trzy czerwone świeczki ;)
- Wooow! – byłam pod wielkim wrażeniem – sam to zrobiłeś?
- Czego się nie robi dla ukochanej osoby? <3
- Znam to <3
- Mam jeszcze jeden prezent – oświadczył.
- Czuję się jakbym kupiła ci za mało…
- Nie prawda… Ten prezent nie był aż tak drogi – oświadczył z uśmiechem ;)
- Taaak… Jasne!
- No patrz! – podwinął koszulkę.
Zrobił tatuaż <3 Pisało tam po polsku: TYLKO CIEBIE CHCĘ <3 E.J *.* (E.J to moje inicjały <3)
- Bolało? – spytałam <3
- Jeśli cierpi się dla osoby, którą się bardzo kocha to nie ma znaczenia *.*
- KOCHAM CIĘ NA ZABÓJ <3
Po śniadaniu trafiliśmy na mikołajkowe zwiedzanie sypialni <3 O 15:00 odbywał się koncert Justina Biebera we Frankfurcie, więc o 12:00 byliśmy już w samochodzie <3
- Nigdy nie przeżyłam takich mikołajek – przyznałam.
- Ze mną będziesz mieć takie co rok <3
- Jesteś słodki <3 Ale nie musisz mi kupować tyle prezentów! Wystarczy mi całusek ^.^
- Kobiety powinno się szanować i rozpieszczać MISIACZKU <3
- Wobec tego, co ja mam zrobić?
- Kochać mnie najmocniej na świecie <3
- Mocniej już nie potrafię <3 – pocałowałam mojego blondyna <333
Koncert Biebera był świetny! Cały czas siedziałam na baranach Marco <3 Obydwoje śpiewaliśmy razem z Justinem :D Około 20 byliśmy w domu.
*MARCO REUS*
Moja ślicznotka zasnęła <3 Ostrożnie zaniosłem ją do sypialni *.* Życie bym za nią oddał! Kocham ją na zabój <3 Jest dla mnie całym światem *.*
*KOLEJNY DZIEŃ*
*JA*
- Kochanie <3 – obudził mnie głos Marco.
- Tak? – przetarłam oczy.
- Mamy zaproszenie – oświadczył.
- Na co?
- Mats oświadczył się Cathy <3
- Co? – wstałam – Jak świetnie! Wreszcie<3
- To jak? Idziemy?
- A trening?
- Dziś wolne mój ty głuptasku <3
- No też fakt… Świąteczny prezent od Jürgena ;)
- Jest moc! xD
Klopp dał chłopakom trzy dni wolnego ;) Dziś drugi dzień :D Od mojego chłopaka wyciągnęłam, że imprezka zaczyna się o 15:30 w klubie BVB. Czyli dokładnie za 2 godziny i 30 minut J Kocham długo spać <3 Położyłam się jeszcze chwilkę.
…. Tak – chwilkę.
- Emilka! Za pół godziny imprezka! – śmiał się Marco.
- Hahaha! Dobry żart – spałam dalej.
- To nie żart… - podał mi telefon.
Zobaczyłam godzinę – 15:03.
- Osz w morde!
Wyskoczyłam łóżka i poszłam się wyszykować. Wzięłam szybki, zimny prysznic na ożywienie ;) Następnie ubrałam to:
Zeszłam na dół. Kilka minut później byliśmy na miejscu.
-------------------------------------------------
Ten króciutki, ale obiecałam sobie, że dodam dziś dwa xD Ja jestem dziwna! :D Tak, czy inaczej w następnym rozdziale pewien, głupi prezent Matsa Hummelsa źle wpłynie na związek Emilki i Marco ;( Potrzymam Was w niepewności do jutra ;** <33
PODOBA SIĘ? - KOMENTUJEMY! ;3
Kurczę ciekawe co za prezent Hummels im da ...
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze
U mnie nowy
Usuńwsrodkuserc.blogspot.com
No genialne .!;D
OdpowiedzUsuńCiekawe ciekawe co takiego może im dać.!;)
Zapraszam do siebie
http://pomimowszystko3.blogspot.com/
EXTRA <3 KOCHAM TO *.*
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :3
zapraszam do mnie
http://marco-reus-forever.blogspot.com/
Zajebisty!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!
Zapraszam do mnie http://bvbstory.blogspot.com/ miły byłby też komentarz :>
Pozdrawiam!