*KOLEJNY DZIEŃ*
*MARCO REUS*
*MARCO REUS*
Jestem już po
treningu. Chcę zrobić niespodziankę Karolinie. Odbiorę ją z klubu i zabiorę na
kolację. Dziś miała strasznie zły humor… Może uda mi się ją rozweselić?
Przynajmniej będę się starał <3
Podjechałem pod klub. Karolina właśnie wyszła. Zobaczyła mój samochód i weszła do środka.
- Hej – uśmiechnąłem się.
- Hej – odpowiedziała ponuro.
- Co taka smutna?
- Nie mam dziś w ogóle dobrego humoru… Zastanawiam się nad wczorajszym snem – zwierzyła mi się.
- Jedziemy do restauracji – oznajmiłem.
- A może ja nie chcę?
- Nie wygłupiaj się Karolina! Już zarezerwowałem nam stolik!
- No to go odrezerwuj!
- Uparta jesteś! – podsumowałem.
- Ja nie dam sobą rządzić! Nie mam ochoty na żadną kolację, a już tym bardziej z To… - przerwałem jej pocałunkiem <3
No nie mogłem się powstrzymać! Nie słuchałem nawet jej słów! Zapatrzyłem się w tą śliczną twarz <3 Wziąłem sobie do serca słowa Emilki. Przecież czuję coś do Karoliny! Coś więcej <3
- Przepraszam… – chciałem się od niej odsunąć.
- Nie… - złapała mnie za rękę – nie przestawaj, proszę <3
Zdziwiło mnie to *.* Obydwoje pieściliśmy swe usta <3
- A teraz masz ochotę jechać? – uśmiechnąłem się.
- Teraz tak ;) Ale, jak ja wyglądam?! Nie pojadę tak…
- Nieważne, jak wyglądasz. Dla mnie zawsze będziesz piękna *.*
- No to jedźmy ;)
Pojechaliśmy do restauracji. Zjedliśmy. Następnie rozmawialiśmy.
- Marco?
- Tak?
- Opowiedz mi swój wczorajszy sen – poprosiła.
- Kobiety mają pierwszeństwo ;)
- W moim śnie Emilka chciała, żebyśmy byli razem – skrępowała się.
- W moim też! – to dziwne…
- Myślisz, że ona nam się tak jakby ujawniła?
- Myślę, że chyba tak… No, bo jak inaczej śniłaby się nam obydwojgu?
- Właśnie…
Siedzieliśmy w ciszy patrząc na siebie.
- Karolina? Może byśmy się dostosowali do jej pragnienia? – uśmiechnąłem się.
- Czekałam tylko, aż to powiesz ;)
- Ale tak szczerze… Czujesz coś do mnie?
- Nawet nie wiesz ile <3
Zaczęliśmy się namiętnie całować <3 *.* Potem pojechaliśmy do mojego domu. Oglądaliśmy jakiś durny film xD Karolina zasnęła na moim ramieniu. Pocałowałem ją i zaniosłem do pokoju <3
Podjechałem pod klub. Karolina właśnie wyszła. Zobaczyła mój samochód i weszła do środka.
- Hej – uśmiechnąłem się.
- Hej – odpowiedziała ponuro.
- Co taka smutna?
- Nie mam dziś w ogóle dobrego humoru… Zastanawiam się nad wczorajszym snem – zwierzyła mi się.
- Jedziemy do restauracji – oznajmiłem.
- A może ja nie chcę?
- Nie wygłupiaj się Karolina! Już zarezerwowałem nam stolik!
- No to go odrezerwuj!
- Uparta jesteś! – podsumowałem.
- Ja nie dam sobą rządzić! Nie mam ochoty na żadną kolację, a już tym bardziej z To… - przerwałem jej pocałunkiem <3
No nie mogłem się powstrzymać! Nie słuchałem nawet jej słów! Zapatrzyłem się w tą śliczną twarz <3 Wziąłem sobie do serca słowa Emilki. Przecież czuję coś do Karoliny! Coś więcej <3
- Przepraszam… – chciałem się od niej odsunąć.
- Nie… - złapała mnie za rękę – nie przestawaj, proszę <3
Zdziwiło mnie to *.* Obydwoje pieściliśmy swe usta <3
- A teraz masz ochotę jechać? – uśmiechnąłem się.
- Teraz tak ;) Ale, jak ja wyglądam?! Nie pojadę tak…
- Nieważne, jak wyglądasz. Dla mnie zawsze będziesz piękna *.*
- No to jedźmy ;)
Pojechaliśmy do restauracji. Zjedliśmy. Następnie rozmawialiśmy.
- Marco?
- Tak?
- Opowiedz mi swój wczorajszy sen – poprosiła.
- Kobiety mają pierwszeństwo ;)
- W moim śnie Emilka chciała, żebyśmy byli razem – skrępowała się.
- W moim też! – to dziwne…
- Myślisz, że ona nam się tak jakby ujawniła?
- Myślę, że chyba tak… No, bo jak inaczej śniłaby się nam obydwojgu?
- Właśnie…
Siedzieliśmy w ciszy patrząc na siebie.
- Karolina? Może byśmy się dostosowali do jej pragnienia? – uśmiechnąłem się.
- Czekałam tylko, aż to powiesz ;)
- Ale tak szczerze… Czujesz coś do mnie?
- Nawet nie wiesz ile <3
Zaczęliśmy się namiętnie całować <3 *.* Potem pojechaliśmy do mojego domu. Oglądaliśmy jakiś durny film xD Karolina zasnęła na moim ramieniu. Pocałowałem ją i zaniosłem do pokoju <3
*KOLEJNY DZIEŃ*
Dziś mam wolne <3 Jest 6 maja ;) Zapomniałbym! Ewa i
Łukasz zostali rodzicami <3 Ich maleństwo – Sara ma dwa miesiące <3 Jest
świetna *.* A co do Karoliny – wszyscy od razu ją polubili.
- Karolinko? *.* - szepnąłem jej do ucha będąc w jej pokoju.
- Tak?
- Idziesz ze mną do Łukasza?
- Tak! – uwielbiała Ewkę i Sarę :D
W mgnieniu oka była gotowa do wyjścia. Poszliśmy do Piszczków.
- Karolina!
- Ewa!
Przytuliły się <3
- Siem!
- wreszcie jakiś facet! Dziękuję! – Piszczu uniósł ręce do góry xD W ręku trzymał torbę z lodem…
- Jak tam maleństwo? – spytała Karolina patrząc na Sarę.
- Dziś kopnęła Łukasza w oko! – śmiała się Ewa xD
- Hahahaha! – śmiałem się z Karoliną ;p
- Taa! Śmiejcie się! To nie dziecko! To zamaskowany ninja! – usprawiedliwiał się xD
- Tak! Lewandowski podrzucił wam w szpitalu dziecko ninja! – smiałem się :D
- Lewandowski zawsze winien! – śmiał się Łukasz :D
- Nie obrażajcie Lewuska! – broniła go Karolina.
- Właśnie! – stanęła po jej stronie Ewa.
- Robercik jest kochany <3 – stwierdziła.
- Yyyy… Kochanie? Czy ty, aby czasem czegoś nie sugerujesz? – popatrzyłem się na Karolinę :D
- Nie :D
- Zaraz, zaraz… - powiedziała Ewa mając na rekach Sarę.
- Jakie „kochanie”? – zdziwił się Łukasz.
- A no właśnie… My jesteśmy razem – przytuliłem Karolinę.
- Od wczoraj – dodała moja Karolinka <3
Ewa i Łukasz popatrzyli na siebie. Uśmiechnęli się i rzucili się na nas xD
- Gratulacje! ;*
- Szczęścia młodzi! – śmiał się Piszczek ;)
- Nie dziękujemy ;)
- Wreszcie! A wiedziałam, że to prędzej, czy później nastąpi! – uśmiechnęła się Ewka.
- Wiedźma! – stwierdził Łukasz ;)
- Dziękuję mężu!
- Prosz żono! :D
W miarę upływu czasu wszyscy pogodziliśmy się ze śmiercią Emilki <3 Jednak wiadomo, że każdy za nią tęsknił. Teraz jest Karolina *.* Oczywiście to nie wyklucza z mojego życia Emilki *.*
Głupi Piszczek rozesłał całej Borussi sms’y, że ja i Karolina jesteśmy razem! :D Wszyscy piłkarze zebrali się w domu Piszczków xD
- Sto lat! Sto lat! – Agata i Oliwka J
- Dwieście, Trzysta i Czterysta! – Humi.
- Jeszcze po kropelce! – Lewy xD
- Ej! Co to było to ostatnie? :D – pyta Kuba xD
- Hahaha! :D
Wparowali z tortem :D Życzyli nam szczęścia <3 Świetnie się bawiliśmy :D Lewy wreszcie od śmierci Emilki i Moritza mógł zrobić przypał :D Tańczył z widelcem śpiewając:
- Daj mi tę noc! Tę jedną noc! – wleciał na schody – Ał! Kto tu postawił ten kibel?! Masz w pysk Piszczu! :D
Wróciliśmy z Karoliną do domu ;) Nasze ubrania hurtem padały na podłogę *.*
-----------------------------------------------------
Ułożyło się im ;3 Dziś FINAŁ! Jestem kłębkiem nerwów od rana... Nic mi się nie udaje i myślę tylko o 20:45 <3
KOMENTUJCIE ;3
- Karolinko? *.* - szepnąłem jej do ucha będąc w jej pokoju.
- Tak?
- Idziesz ze mną do Łukasza?
- Tak! – uwielbiała Ewkę i Sarę :D
W mgnieniu oka była gotowa do wyjścia. Poszliśmy do Piszczków.
- Karolina!
- Ewa!
Przytuliły się <3
- Siem!
- wreszcie jakiś facet! Dziękuję! – Piszczu uniósł ręce do góry xD W ręku trzymał torbę z lodem…
- Jak tam maleństwo? – spytała Karolina patrząc na Sarę.
- Dziś kopnęła Łukasza w oko! – śmiała się Ewa xD
- Hahahaha! – śmiałem się z Karoliną ;p
- Taa! Śmiejcie się! To nie dziecko! To zamaskowany ninja! – usprawiedliwiał się xD
- Tak! Lewandowski podrzucił wam w szpitalu dziecko ninja! – smiałem się :D
- Lewandowski zawsze winien! – śmiał się Łukasz :D
- Nie obrażajcie Lewuska! – broniła go Karolina.
- Właśnie! – stanęła po jej stronie Ewa.
- Robercik jest kochany <3 – stwierdziła.
- Yyyy… Kochanie? Czy ty, aby czasem czegoś nie sugerujesz? – popatrzyłem się na Karolinę :D
- Nie :D
- Zaraz, zaraz… - powiedziała Ewa mając na rekach Sarę.
- Jakie „kochanie”? – zdziwił się Łukasz.
- A no właśnie… My jesteśmy razem – przytuliłem Karolinę.
- Od wczoraj – dodała moja Karolinka <3
Ewa i Łukasz popatrzyli na siebie. Uśmiechnęli się i rzucili się na nas xD
- Gratulacje! ;*
- Szczęścia młodzi! – śmiał się Piszczek ;)
- Nie dziękujemy ;)
- Wreszcie! A wiedziałam, że to prędzej, czy później nastąpi! – uśmiechnęła się Ewka.
- Wiedźma! – stwierdził Łukasz ;)
- Dziękuję mężu!
- Prosz żono! :D
W miarę upływu czasu wszyscy pogodziliśmy się ze śmiercią Emilki <3 Jednak wiadomo, że każdy za nią tęsknił. Teraz jest Karolina *.* Oczywiście to nie wyklucza z mojego życia Emilki *.*
Głupi Piszczek rozesłał całej Borussi sms’y, że ja i Karolina jesteśmy razem! :D Wszyscy piłkarze zebrali się w domu Piszczków xD
- Sto lat! Sto lat! – Agata i Oliwka J
- Dwieście, Trzysta i Czterysta! – Humi.
- Jeszcze po kropelce! – Lewy xD
- Ej! Co to było to ostatnie? :D – pyta Kuba xD
- Hahaha! :D
Wparowali z tortem :D Życzyli nam szczęścia <3 Świetnie się bawiliśmy :D Lewy wreszcie od śmierci Emilki i Moritza mógł zrobić przypał :D Tańczył z widelcem śpiewając:
- Daj mi tę noc! Tę jedną noc! – wleciał na schody – Ał! Kto tu postawił ten kibel?! Masz w pysk Piszczu! :D
Wróciliśmy z Karoliną do domu ;) Nasze ubrania hurtem padały na podłogę *.*
-----------------------------------------------------
Ułożyło się im ;3 Dziś FINAŁ! Jestem kłębkiem nerwów od rana... Nic mi się nie udaje i myślę tylko o 20:45 <3
KOMENTUJCIE ;3
Ja wiem że cię zamęczę,ale wolę Emilkę!!! koniec.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny,ja też się strsuję a do tego moja mama wyszła i poprosiła żebym obiad zrobiła,a ja chyba wszystkie talerze z tego strachu powybijam hhaha
Mi mama kazała posprzątać... Zepsułam odkurzacz :D I o mały włos bym nim lustra nie stłukła ^.^ WYGRAMY! <3
UsuńZajebisty! Kocham to <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!
Zapraszam do mnie http://bvbstory.blogspot.com/ komentarz mile widziany :)
Pozdrawiam ;*
Genialny.!<33
OdpowiedzUsuńZapraszam http://dlaciebie1.blogspot.com/
Mile widziany komentarz ;D
zaje *.*
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :)
też się denerwuje <3
a teraz... powtórka zeszło rocznego finału :D
Pozdrawiam i zapraszam do mnie xd
Cudne , cudne xd
OdpowiedzUsuńhttp://two-love-one-life.blogspot.com/
Swietne nie moge doczekac sie nastepnego
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;) http://marco-reus-sylwia-one-day.blog.pl/2013/05/24/prolog/