* KOLEJNY DZIEŃ *
Dziś chłopaki mają wolne. Ja nie mogę pracować przez około miesiąc... -,- Tak więc, jak zwykle bywa, gdy jest wolne - dziś piłkarski zlot grający w fifę! :D I niestety jest on u Piszczka! No mniejsza o to... Mam nadzieję, że chociaż Marco będzie *.*
O 16:08 wszyscy się zebrali. Niestety - nie było żadnej dziewczyny. Każdej coś wypadło -,- Tak więc, poszłam do swojego pokoju. Zaczęłam pisać kolejny wpis do pamiętnika. prowadzę go od kąd przyjechałam do Dortmundu. Leżałam zamyślona pisząc. Nagle, ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju.
- Można? - odezwał się prześliczny Reus <3
- Jasne - uśmiechnęłam się.
Marco usiadł obok mnie.
- Co tam piszesz? - spytał.
- Nic ciekawego... Nie grasz z tymi matołami? - spytałam z uśmiechem :)
- Nie, bo mi real zabrali - zaśmiał się :D - Może byśmy gdzieś wyszli?
- Pewnie - ucieszyłam się - daj mi pięć minut ;)
- spoko - uśmiechnął się.
- Jak chcesz to zostań w moim pokoju, ale pod żadnym pozorem nie czytaj treści tego zeszytu!!! - ostrzegłam i wyszłam do toalety, aby się przygotować. Włożyłam to (oprócz szarego sweterka) :
Wyszłam z toalety.
- Możemy iść - uśmiechnęłam się.
- Super - uśmiechnięty wstał i kierowaliśmy się do wyjścia.
Marco dostał sms'a.
- Nie krępuj się - przeczytaj - powiedziałam.
- Dzięki - wyjął telefon.
Marco czytając uśmiechał się tajemniczo do telefonu. W pewnym momencie miałam wrażenie, że coś wspomina... Po jakimś czasie, gdy już odpisał, powiedział:
- Emi? Przepraszam cię... Coś mi wypadło. Wyjdziemy innym razem. Okey?
- Jasne - westchnęłam smutna.
- Przepraszam. Nie przewidziałem tego! Nie gniewasz się? - spojrzał mi głęboko w oczy, a ja szybko odsunęłam się od niego i skierowałam wzrok w ścianę obok.
- Oczywiście, że nie - uśmiechnęłam się sztywno.
- Dzięki! Wielka jesteś! - pognał na dół i wyszedł z domu.
- Wiedziałam, że to by było za piękne... - powiedziałam do siebie i wróciłam do pokoju.
Co takiego mu wypadło? Zresztą... Nie jesteśmy razem, więc powinnam przestać się interesować jego rzeczami... To tylko przyjaźń. Po upływie kilku godzin - o 18:30, uświadomiłam sobie, że mi smutnoo ;( ... Postanowiłam wyjść na miasto. Tak - te cepy nadal grają w najlepsze...
Wzięłam swoje rzeczy i zeszłam na dół.
- Wychodzę! - zasygnalizowałam.
- Cwelu! - Hummels.
- Co? - Bender.
- Dobrze wam tak! Hahahaha! - Lewy.
- Hue hue hue - Kuba.
- Debilu! - Goetze.
- Czego?! - Piszczu.
- Nie ty! Drugi debil! - Goetze.
- Ja?! - Santana.
- Nie! Ksiądz! Gdzie podajesz?! - Goetze.
- Aha... - powiedziałam i wyszłam.
Nie miałam konkretnego celu... Błądziłam ulicami. W związku z tym, że jest środek lata, stwierdziłam, że pójdę na lody xD
- Dwa euro - powiedziała kobieta podająca moją zachciankę :)
- Dziękuję.
Odwróciłam się.
- Hahahaha! Czasy gimnazjum...
- To było wspaniałe...
Do kogo należały te słowa?! Do Marco! Żeby tylko... Do jakiejś blondynki też! Skądś ją kojarzę... Zaraz! To jest ta Sandra z parku! Przyjaciółka Caro!
Rzuciłam smakołykiem w jakieś krzaki... Stwierdziłam, że nie zostawię tak tego! Wściekła podążałam w stronę tej dwójki...
- O hej! Jak się bawisz?! Mam nadzieję, że świetnie!!!
- Emilka?!
- Nie przeszkadzajcie sobie! - poszłam, a raczej pobiegłam dalej.
- Ale Emila!
- Na czym skończyliśmy Marcusiu? - ta blondi ciągnęła go do przodu -,-
-------------------------------------------------------------------------------
No tak - dziś krótszy... Przepraszam, że tak późno, ale emocje po wczorajszym meczu nadal trzymają i nie mogę nic robić, bo się nie koncentruję ;) Nasze kochane Pszczółki przechodzą do finału!!!! <3333333333333333 Nigdy nie cieszyłam się tak z przegranego meczu :D Moja rodzina po wczorajszej reakcji na to, że przeszliśmy stwierdziła, że zabierze mnie do psychologa :D Dziś kibicuję Barcelonie :) Pozdrawiam <3
KOMENTUJCIE ;3
oooł :D będzie się działo <33
OdpowiedzUsuńczekam na nexta :)
gŁUPIA PINDA Z TEJ BLONDYNY!! Mam nadzieję, że Marco wszystko wyjaśni Emili i bdą razem forever i mam również nadzieję, że nie uśmiercisz Marco, ani Emilki. Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńhttp://meg-und-marco-echte-liebe.blogspot.com/ - Nowy rozdział ;]
świetny
OdpowiedzUsuń